Strony

czwartek, 5 września 2013

BLOGER, Czyli Kominek Blok Dla Blogerów

Wczoraj, podczas pisania kolejnego wpisu na moim blogu ( co ciekawe, wpisu o kominku), skończyłem czytać książkę napisaną przez Kominka, czyli Tomka Tomczyka, noszącą tytuł Bloger.

Podobno z przeczytanego tekstu zapamiętuje się tylko dwie rzeczy, początek i koniec.





Początek to słowo Bloger, a koniec to słowa, które od wczoraj są dla mnie drogowskazem podczas pisania bloga:

„Wiele razy trafisz na ludzi, którzy podetną ci skrzydła. Jaką­kolwiek drogą nie pójdziesz, spotkasz na niej tysiące ludzi, któ­rzy zrobią wszystko, aby wmówić ci, jak wielkim beztalenciem jesteś.

Nie jesteś.

Błogosław ich słowami „mam cię w dupie”. I pisz.”

Tak naprawdę to mam dwa blogi, jeden motoryzacyjny i drugi, „prywatny”, na którym chcę opisywać moje życie, wszystko co mnie otacza, wkurza i irytuje, cieszy i czyni szczęśliwym.
Początek książki Kominka to swego rodzaju test na blogera. Pytanie, czy w ogóle zacząć pisać bloga i czy to ma sens.

 I wiecie co, ten rozdział był dla mnie jak woda dla pięknego kwiatu, rosnącego na pustyni. Wskrzesi go do życia i pozwoli mu rozkwitnąć.

 Po przeczytaniu tej części książki wszędzie widzę tematy, które można opisać, wrzucić na bloga i przekazać tym kilku osobom, które mojego bloga chyba czytają. Zmieniłem nazwę bloga zgodnie z poradami zawartymi w książce, zmieniłem szablon na bardziej czytelny, zmieniłem swój punkt widzenia.

Patrząc na otaczających mnie ludzi, chcę opisać co widzę i  o nich myślę, widząc jakiegoś barana za kierownicą samochodu, mam ochotę zrobić mu fotkę i pojechać po nim na blogu, nawet jak siedzę na kiblu, to mam ochotę opisać to na czym siedzę.

Pomiędzy testem na blogera a drogowskazem, który będzie wskazywał mi właściwą drogę podczas pisania bloga, w książce Kominka znaleźć można wiele, o ile nie wszystkie kluczowe informacje, dla wszystkich, którzy chcą pisać bloga, dla tych którzy piszą bloga i dla tych, którzy być może będą pisać bloga.

Dla mnie ta książka będzie fundamentem do działań podczas mojej, mam nadzieję, długiej i owocnej pracy nad blogiem. Jak napotkam jakieś problemy, jakichś oszołomów, próbujących mnie zastraszyć, jakieś kłopoty, z którymi już nie raz radził sobie Kominek, to po prostu sięgnę do tej książki i znajdę w niej odpowiedź na moje pytanie. Może to trochę egoistyczne, ale wydaje mi się, że dzięki tej książce nie będę już kopany ze stron, z których razy zbierał Kominek, zanim przetarł szlak i dotarł do punktu, w który nikt go już kopać nie ma odwagi.


Dla mnie ta książka to bloogle, czyli google odpowiadające tylko na pytania dotyczące blogosfery. Zachęcam wszystkich do przeczytania tej książki, bo ja na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę.

M@rekMika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz