Strony

niedziela, 19 stycznia 2014

ASI300 - Kompresor Black&Decker-a Pompuje Jak Cholera


Tankuję na stacja Orlen i zbieram punkty Vitay. Dzięki temu mogłem wymienić te punkty na jakiś produkt z katalogu. Wybór padł na kompresor Black&Decker ASI300. Po pierwsze, potrzebowałem kompresora w domu, bo to trzeba napompować jakieś koło, to jakiś materac, a po drugie musiało to być małe, poręczne narzędzie, które mógłbym swobodnie zmieścić w bagażniku. I w taki oto sposób kupiłem sobie na raty, wliczone w cenę paliwa, mały, ale bardzo praktyczny kompresor. Nie spodziewałem się po nim jakichś szalonych parametrów i przesadzonej funkcjonalności i zostałem mile zaskoczony.


Kurier dostarczył mi zamówienie opakowane w karton. W środku było drugie, kolorowe pudełko, w którym zapakowany w folię był opisywany kompresorek. Wszystko pięknie, bezpiecznie, tak jak trzeba.

Kompresor Black&Decker ASI300
Kompresor Black&Decker ASI300


W pudełku mamy zgrabny, ładny kompresor, który kryje w sobie wiele praktycznych sekretów. Czerwono-srebrna obudowa i obłe kształty sprawiają, że produkt B&D może się podobać. Jeśli postawimy go na półce w garażu, to na pewno będzie przykuwał wzrok.


Patrząc na to sprytne urządzenie z góry, nie widzimy nic specjalnego. Wyświetlacz LCD, trzy guziki, kupa kolorowego plastiku i tyle. Uwagę może zwrócić "ściąga", która podpowiada nam jakie ciśnienie powietrza powinno być w kole roweru, samochodu osobowego czy ciężarowego. Taka mała, praktyczna podpowiedź.

Kompresor Black&Decker ASI300
Kompresor Black&Decker ASI300



Pierwszy schowek znajdziemy pod klapką na górze kompresora. Kiedy ją otworzymy, znajdziemy pod nią kabel zasilający na 230 V oraz wąż do podłączenia kompresora do koła. Po ich wyciągnięciu aż ciężko uwierzyć, że w tak małym schowku może się tyle zmieścić. Przewód do pompowania o długości około 60 cm oraz kabel zasilania sieciowego o długości 1,8 m.


Kompresor Black&Decker ASI300
Kompresor Black&Decker ASI300


Drugi schowek skrywa się z tyłu kompresora. Mieści się w nim 3 metrowy kabel do zasilania kompresora z 12 voltowego źródła zasilania, którym może być np. samochodowe gniazdo zapalniczki. 3 metry to dość sporo, więc możemy np. napompować materac który jest w namiocie, zasilając kompresor z samochodu, który stoi obok.


Kompresor Black&Decker ASI300
Kompresor Black&Decker ASI300


Trzeci, ostatni schowek znajduje się na spodzie urządzenia. Znajdują się w nim trzy końcówki, którymi napompujemy piłkę, materac, ponton, i wiele innych "dmuchanych" sprzętów. Dzięki temu, że końcówki mamy zawsze razem z kompresorem, to nawet podczas biwaku nad jeziorem nie zostaniemy niemile zaskoczeni brakiem możliwości napompowania np. materaca i nie będziemy musieli dmuchać sprzętów metodą korek-usta.


Kompresor Black&Decker ASI300
Kompresor Black&Decker ASI300


Trzy wspomniane końcówki to długa, metalowa igła do pompowania piłek oraz dwie różnej średnicy i długości do pompowania materacy, pontonów itp.


Kompresor Black&Decker ASI300
Kompresor Black&Decker ASI300


Po włączeniu kompresor "ożywa" . Na wyświetlaczu pojawiają się dwa zera, oraz opis jednostki, w której aktualnie mierzone jest ciśnienie powietrza. Jeśli wąż do pompowania podłączymy np. do koła, to wtedy na wyświetlaczu zobaczymy aktualny poziom ciśnienia powietrza w kole. Niestety, końcówka węża jest dość ciasna, więc trzeba się przyłożyć, żeby poprawnie podłączyć wąż do wentyla.


Kompresor Black&Decker ASI300
Kompresor Black&Decker ASI300


Kompresor mierzy ciśnienie w jednostkach takich jak PSI, Bar, kPa. Przeglądając opinie na temat tego urządzenia można zauważyć, że wadą główną, którą wymieniają oceniający go użytkownicy jest to, że kompresor wskazuje ciśnienie tylko w PSI. A to nieprawda. Możemy swobodnie przełączać między jednostkami, w jakich wskazywane będzie ciśnienie. W tym celu po włączeniu urządzenia należy nacisnąć jednocześnie "-" i "+".

Na obudowie mamy tylko trzy przyciski "+", "-" i przycisk włączania i wyłączania kompresora a raczej samej sprężarki. I to wystarczy. Co prawda, brakuje w nim choćby małej lampki, bo kiedy będziemy musieli skorzystać z urządzenia po zmroku, potrzebna będzie latarka, ale ten minimalistyczny wygląd dodaje mu elegancji.

Sposób przełączania jednostek w jakich wskazywane jest ciśnienie oraz cała instrukcja obsługi kompresora Black&Decker ASI300 w języku Polskim znajdują się na stronie Do pobrania.








Kompresor może pracować w dwóch trybach. W pierwszym z nich możemy podłączyć kompresor do np. koła, włączyć sprężarkę i obserwować wskazania na wyświetlaczu. Kiedy uzyskamy wymagane ciśnienie, wyłączamy sprężarkę. Minus tego sposobu pracy jest taki, że musimy "pilnować" kompresora.

W drugim trybie pracy podłączamy kompresor do np. koła samochodu, naciskamy i przytrzymujemy przez chwilę przycisk "+" i czekamy aż cyfry na wyświetlaczu zaczną migać. Wtedy możemy ustawić sobie poziom ciśnienia, do jakiego chcemy pompować koło. Jak nie będziemy dotykać guzików, ustawienie zostanie zapamiętane z cyfry przestaną migać. Wtedy pozostaje już tylko włączyć sprężarkę i możemy iść robić inne rzeczy. Kiedy ciśnienie osiągnie ustawiony przez nas próg, sprężarka w urządzeniu zostanie wyłączona.

Muszę przyznać, że to niepozorne maleństwo ma całkiem spore możliwości.

Ma obudowie, zaraz pod wyświetlaczem mamy ściągę, jakie ciśnienie powietrza powinno być w najczęściej pompowanych sprzętach.


Kompresor Black&Decker ASI300
Kompresor Black&Decker ASI300


Kompresor ma ciekawie rozwiązaną kwestię schowków na przewody elektryczne i do tłoczenia powietrza. Ale w zamknięciu górnego schowka kryje się bardzo praktyczne rozwiązanie. Po rozwinięciu przewodów możemy zamknąć schowek, a rzeczone przewody wypuścić przez dwa boczne otwory, które na pierwszy rzut oka służą do otwierania schowka a w rzeczywistości pozwalają na zamknięcie pokrywy a co za tym idzie na zmniejszenie ryzyka jej urwania.

Kompresor Black&Decker ASI300
Kompresor Black&Decker ASI300

Film który nagrałem i umieściłem na YouTube pokazuje w jaki sposób "zaprogramować" ciśnienie, przy którym kompresor ma przestać pompować oraz pozwala usłyszeć jak ten mały niepozorny mocarz pracuje. Jedyną jego wadą jest właśnie głośna praca.



Na kolejnym filmie widać, jak kompresor pompuje koło samochodu. Ciśnienie początkowe wynosiło 1,00 BAR, a końcowe 2,55 BAR. Uzupełnienie tej różnicy zajęło temu maleństwu prawie 5 minut. Ale sam się wyłączył więc nie trzeba było go pilnować.


Trzeci film to instrukcja, jak za pomocą naciskanych równocześnie przycisków "+" i "-" zmienić jednostkę w której wyświetlane będzie ciśnienie. Ustawienie to jest zapamiętywane po wyłączeniu urządzenia.



Poziom hałasu generowanego przez ASI300 to aż 84 decybele. Dla porównania poniżej zamieściłem przykłady, dzięki którym będziesz mógł sobie wyobrazić jak głośno pracuje to urządzenie.
  • 10 dB – szelest liści przy łagodnym wietrze
  • 20 dB – szept
  • 30 dB – bardzo spokojna ulica bez ruchu
  • 40 dB – szmery w domu
  • 50 dB – szum w biurach
  • 60 dB – odkurzacz
  • 70 dB – wnętrze głośnej restauracji, darcie papieru, wnętrze auta
  • 80 dB – głośna muzyka w pomieszczeniach, trąbienie,
  • 90 dB - ruch uliczny
  • 110 dB - piła łańcuchowa


Dane techniczne kompresora są następujące:

*  Zasilanie 230 V Tak
* Adapter do gniazda DC 12 V Tak
* Wyłącznik automatyczny Tak
* Wyświetlacz cyfrowy TAK
* Moc pobierana prądu zmiennego AC  90W
* Moc pobierana prądu stałego DC 82 W
* Przepływ powietrza przy prądzie zmiennym AC  11 l/min
* Przepływ powietrza przy prądzie stałym DC (40PSI/ 2,74 Bar)  9,5 l/min
* Do zestawu dołączone są 3szt. adapterów do pompowania: piłek, materacy itp.
* Długość przewodu do pompowania - nieco ponad 60cm
* Masa 2,7kg


Podsumowując mogę powiedzieć, że ten mały, poręczny, bardzo praktyczny i funkcjonalny kompresor ma moc. Można go wozić w bagażniku, trzymać w garażu lub warsztacie. Zbyt dużo miejsca nie zajmie, a jak zajdzie potrzeba, będzie nam pomagał w pompowaniu kół, piłek, basenów, materacy itp. Zasilanie z 12 i 230 V, długie kable zasilające, sprytne schowki, funkcjonalne końcówki, małe wymiary i mocna sprężarka sprawiają, że ten kompresor sporo potrafi. Polecam go każdemu, kto myśli o zakupie garażowego urządzenia pompującego, wykorzystywanego raz na jakiś czas. Ja mam go, powiedzmy za darmo i to jeszcze bardziej pozytywne światło rzuca na to urządzenie. Ale pewnie gdybym chciał takie coś kupić, wybrałbym właśnie to urządzenie.


ASI300 ma według mnie tylko dwie wady. Po pierwsze głośno pracuje, po drugie, nie ma w nim choćby małej latarki. Poza tym jest super.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz