Trawnik, czyli otoczenie prawie każdego domu, to spory kawałek ziemi porośnięty trawą. Jedne trawniki są bardziej, inne mniej zadbane. Ja chcę Ci dziś powiedzieć, w jaki sposób zadbać o swój trawnik, żeby był ładny i cieszył oko. Chodzi głównie o pozbycie się bardzo niechcianych chwastów z trawnika. Nie ma bowiem nic bardziej denerwującego niż rosnące na trawniku chwasty, które wyrastają ponad trawę i sprawiają, że z trudem i mozołem przygotowywany trawnik zmienia się w pastwisko. Ja miałem na swoim dopiero co założonym trawniku sporo chwastów i udało mi się z nimi wygrać. A o tym jak mi się to udało napisałem w tym wpisie.
Zakładanie trawnika to w teorii prosta sprawa. Wystarczy tylko:
* usunąć z miejsca w którym ma być trawnik, warstwę starej trawy, wszystkie korzenie, kamienie i przeszkody
* zagrabić wszystko wyrównując co nieco teren w tym miejscu dobrze jest cały teren opryskać preparatem zwalczającym wszystko, co zielone, np. Roundup.
* całą powierzchnię przyszłego trawnika wysypać warstwą świeżej ziemi, zostawiając około 1-2 cm do ostatecznej wysokości terenu
* wysiać trawę, dość gęsto
* cały teren wyrównać walcem ogrodowym, żeby nasionka trawy wcisnąć w ziemię
* wysypać na uwalcowany trawnik ostatnie 1-2 cm ziemi i wszystko zagrabić
* przez około 2-3 tygodnie trawnik trzeba dość obficie polewać wodą, żeby trawa mogła wykiełkować i się ukorzenić.
* czekać i patrzyć jak krajobraz w ogrodzie z pustynnego zmienia się w zielony
Proste, prawda?
Ja swój trawnik zakładałem wokół nowego domu, wiec pierwszy punkt miałem załatwiony przez maszyny budowlane. Nie musiałem nic zrywać bo wierzchniej warstwy humusu nie miałem. Punkt drugi zrobiłem zgodnie z powyższym planem. Niestety, pominąłem punkt trzeci. Myślałem, że pozbycie się warstwy starej ziemi sprawi, że żadne paskudztwo na trawniku nie wyrośnie. Ale życie dość szybko zweryfikowało moje pobożne życzenia.
Wysiałem trawę, trawnik był dość obficie podlewany i trawa ładnie wschodziła. Ale wraz z nią pięknie wschodziły również inne niepożądane rośliny czyli chwasty. Matka natura tak je skonstruowała, że niektóre wyrosły z pozostałych w ziemi korzeni a niektóre posadziła na moim trawniku z nasion, które przywiał jej brat wiatr. Dopóki były to pojedyncze sztuki, to walczyłem z nimi korzystając z pierwszej metody, czyli rękawiczki na ręce i do boju kowboju. Kilka takich sesji zaliczyłem. Kilka razy udało mi się wyczyścić trawnik z niepożądanych gości, ale za każdym razem wracali i to ze zdwojoną siłą. Jak głowy hydry. Odetniesz jedną, a dwie odrastają. Nie był to dobry sposób na niechciane chwasty.
Mój trawnik pełny był chwastów, których nazw nie znam, ale poniżej przedstawiam wam galerię ich słitfoci ;-)
|
Niechciane chwasty na moim trawniku |
|
Niechciane chwasty na moim trawniku |
|
Niechciane chwasty na moim trawniku |
|
Niechciane chwasty na moim trawniku |
|
Niechciane chwasty na moim trawniku |
|
Niechciane chwasty na moim trawniku |
|
Niechciane chwasty na moim trawniku |
|
Niechciane chwasty na moim trawniku |
Ponieważ przedstawione powyżej paskudztwa pleniły się na trawniku z prędkością światła, postanowiłem podejść do problemu bardziej kompleksowo. Wykorzystując osiągnięcia naszych kolegów, chemików. Udałem się do marketu budowlano-ogrodniczego z zamiarem zakupienia nawozu do trawników, który będzie również usuwał chwasty. Cena za 5 kg to około 50 zł. Na szczęście jednak nie kupiłem tego nawozu. Coś mnie tknęło i postanowiłem podpytać o walkę z chwastami pracownika marketu. Powiedział mi on, że skuteczności działania nawozu nie może potwierdzić, bo go nie używał. Pokazał mi jednak gablotkę z chemicznymi specyfikami do oprysków, wśród których były dwa chwastobójcze preparaty. Jeden z nich to mniszek czy coś takiego. Drugi to
Chwastox Trio. Ponieważ ten drugi był tańszy i miał w opisie dłuższą listę chwastów, które zwalcza, wziąłem go. Kosztował niecałe 14 złotych za 20 ml, które wystarczało na przygotowanie 5 litrów preparatu do opryskiwania.
|
Moje wsparcie w walce c chwastami |
|
Moje wsparcie w walce c chwastami |
Dzień przed zakupieniem magicznego preparatu skosiłem trawę. Już chciałem brać się za opryskiwanie trawnika, ale postanowiłem jeszcze przeczytać ulotkę z
Chwastoxa. I bardzo dobrze zrobiłem, bo okazało się, że opryskiwanie można wykonać najwcześniej po siedmiu dniach od ścięcia trawy. Po opryskiwaniu przez kolejne siedem dni nie należy używać kosiarki. Najlepiej, żeby też nie padało, bo tylko wtedy preparat będzie właściwie działał. Na moje nieszczęście deszcz nie wstrzymał podlewania mojego trawnika przez ten czas i popadał już po dwóch albo trzech dniach od oprysku. Obawiałem się, że mój wysiłek pójdzie na marne i chwasty będą się dalej panoszyć na trawniku.
UWAGA!
Opryskując trawnik należy zachować szczególne środki ostrożności i postępować zgodnie z instrukcją dołączoną do preparatu. Zaniedbanie może spowodować zatrucie preparatem. To jest środek chemiczny, który może zaszkodzić ludziom!
Po około 14 dniach po opryskiwaniu postanowiłem ściąć trawę. Najpierw jednak przyjrzałem się chwastom i okazało się, że
Chwastox zadziałał. Wszystkie niechciane rośliny na moim trawniku, które dosięgnął magiczny preparat były alby wyschnięte albo pomarszczone, zwiędłe i bliskie śmierci. A trawa rosła w najlepsze. Poniżej przedstawiam galerię chwastów, które zostały potraktowane
Chwatoxem Trio.
|
Konające chwasty na moim trawniku |
|
Konające chwasty na moim trawniku |
|
Konające chwasty na moim trawniku |
|
Konające chwasty na moim trawniku |
|
Konające chwasty na moim trawniku |
Jak widzisz, chwasty są w kiepskiej formie. I o to chodziło. Żeby pozbyć się nie tylko ich części nadziemnej ale i podziemnej, z której odrastały. Według opisu na opakowaniu pigułki trawnikowego szczęścia, preparat dociera przez liście do korzeni, uszkadza je i obumierają. Dzięki temu nie odrastają a trawnik w końcu wygląda tak jak powinien, czyli pięknie, bez chwastów, mleczy i innego niechcianego paskudztwa. Pozostaje tylko trawa, której
Chwastox nie uszkodził.
Wystarczyło tylko skosić trawę. Podczas tej operacji zostały zebrane suche pozostałości po chwastach, które wylądowały w kompostowniku. Po kilku dniach od koszenia przyjrzałem się trawnikowi i nie zauważyłem żadnych nowych odrostów chwastów. Tylko trawa rośnie pięknie i zagęszcza się. Operacja powiodła się. Mam trawnik jaki chciałem, czyli z trawą a nie z chwastami.
Niestety podejrzewam, że ten jeden raz nie wystarczy. Opryski trzeba będzie co jakiś czas powtórzyć, bo jak już wcześniej wspomniałem, wiatr przywieje na mój trawnik nasiona chwastów. Wyrosną one i będą próbowały założyć kolonię na moim trawniku. Ale na szczęście wiem już jak z nimi radzić sobie w sposób kompleksowy. Kupuję
Chwastoxa i albo opryskuję cały trawnik jak leci, albo pryskam tylko te miejsca, w których mam skupiska chwastów. Tak czy tak, preparat działa i uwalnia trawniki od niepożądanych gości.
Podsumowując mogę powiedzieć, że piękny trawnik to zadbany trawnik. Przycięty, równy, bez kamieni i chwastów. Tych ostatnich możesz się pozbyć na co najmniej dwa sposoby.
* możesz na kolanach z łopatką w ręce wyrywać chwasty wraz z korzeniami, lub
* możesz wykorzystać osiągnięcia chemików, poświęcić kilkanaście złotych i opryskać trawnik odpowiednim preparatem, który zadziała selektywnie. Usunie niechciane rośliny pozostawiając tylko trawę .
Ja przerabiałem obydwa warianty i szczerze mogę polecić ten drugi. Jest wygodniejszy i bardziej skuteczny. Trzeba go będzie zapewne powtórzyć jeszcze raz w tym roku i później w kolejnych latach także, ale nie zniechęca mnie to. Chcę mieć ładny trawnik bo jest to jedna z wizytówek gospodarza.
A tak wygląda mój trawnik założony w marcu 2014 roku, kilka dni po koszeniu trawy.
|
Mój trawnik bez chwastów |
Jeśli znasz sposób na skuteczne zwalczenie chwastów lub na utrzymanie trawnika w odpowiednio dobre kondycji, zostaw go w komentarzu. Pomożesz w ten sposób wszystkim, którzy będą czytali ten post. Za każdy komentarz z góry Ci dziękuję.
Kiedy możemy zacząć nawożenie takiej trawy? Nie chce zaczynać za wcześnie aby nie zaszkodzić..
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz.
Nawożenie trawnika to dość delikatny temat. Na pewno można je rozpocząć wtedy, kiedy wegetacja roślin się rozpocznie, czyli wiosną, kiedy temperatury przez całą dobę nie spadają poniżej zera i kiedy ziemia nie jest już zmarznięta. Trzeba pamiętać, że nawożenie roślin wiąże się najczęściej z szybszym i intensywniejszym wzrostem trawy, więc trzeba być przygotowanym na koszenie nawożonej trawy po około 10 dniach od nawożenia.
Kalendarz nawożenia znajduje się na opakowaniach nawozów do trawników. W tej chwili w sklepach są już specjalistyczne nawozy do zasilania trawników wiosną, latem, jesienią. Wystarczy kupić i stosować się ściśle do zaleceń producenta i warunków atmosferycznych na zewnątrz.
Aby mój ogród wreszcie wyglądał porządnie, musieliśmy kupić wertykulator. Dopiero on doprowadził trawnik do porządku.
OdpowiedzUsuńMyślę, że przede wszystkim ważna jest dbałość o szczegóły. Planując trawnik trzeba podejść do tego kompleksowo - tak jak Pan pisze. Najpierw ziemia, usunięcie roślin, dobór odpowiedniej trawy, walcowanie, etc. Potem jak już urośnie, trzeba podlewać, i kosić. Utrzymanie pięknego trawnika to też nie jest taka prosta sprawa, ale znacznie ją ułatwić i uprzyjemnić może odpowiednio dobrana kosiarka
OdpowiedzUsuńBolą mnie oczy gdy widzę domy - dosyć wytworne - a przed nimi kompletnie zaniedbane i brzydkie trawniki :/ Ciekawy wpis :)
OdpowiedzUsuńWlasnie się zastanawiałam czy na oset działa i na pokrzywe działa ten preparat.
OdpowiedzUsuńMogę potwierdzić, że działa na wszystko co ma liście. Po jego zastosowaniu zostają tylko źdźbła trawy. Oprysk tym preparatem trzeba powtarzać co rok, bo wiatr i deszcz sieją na trawnikach chwasty, nawet wbrew naszej woli.
Usuń