Ten wpis został poprawiony i przeniesiony na nowy blog. Znajduje się obecnie pod adresem:
Czyli o tym co się dzieje w kominku po zapaleniu rozpałki.
Każdy kto ma kominek wie, że żeby mieć z niego pożytek, trzeba w nim palić. Pomijając wyjątki, które palą w kominku śmieci i tym podobne dziadostwa, większość pali w kominku drewnem. Czy to w postaci drewnianych szczap, czy też w postaci brykietu, drewno to drewno. No chyba, że ktoś pali w kominku węglem, to szczerze współczuję. Wtedy w salonie mamy kotłownię, na ścianach pełno czarnego nalotu a kominek cały zapaskudzony węglem i sadzą.
Pozostańmy w gronie zdecydowanej większości, która pali w kominku drewnem i/lub brykietem.
Czy wiecie, jak pali się drewno? Czy ono w ogóle się pali? Dlaczego brykiet bardziej się żarzy niż pali a drewno odwrotnie?
Dla takich widoków decydujemy się na kominek. |
Drewno to surowiec w 100 % naturalny i odnawialny, w porównaniu np. do węgla czy gazu, którego zasoby naturalne kurczą się z dnia na dzień. Drewnem pali się odkąd nasi przodkowie odkryli ogień, jest to surowiec czysty i ekologiczny. Popiół pozostały po prawidłowym procesie spalania drewna to sole i składniki mineralne, które drzewo pobierało z gleby w okresie wzrostu. Popiół z kominka w którym paliło się drewnem można z powodzeniem wsypywać do kompostownika lub po prostu rozsypać po łące czy trawniku. Stanowi on doskonały nawóz.
Życie drewna zaczyna się w momencie, kiedy małe nasionko wpadnie w wilgotną glebę i ukorzeni się. Wtedy z nasiona zaczyna rosnąć drzewo, które może urosnąć, po kilkudziesięciu lub kilkuset latach do potężnych rozmiarów.
Kiedyś z tego będzie drewno do kominka |
Często jednak po kilkunastu lub kilkudziesięciu latach przychodzi taka menda, człowiek, i ścina spokojnie rosnące drzewo. Potem obcina gałęzie, tnie drzewo na kawałki i zabiera do tartaku lub do składu drewna. Tam drewniane kłody są cięte na mniejsze kawałki, rąbane i układane w stosy. Nierzadko też stosy pociętego, porąbanego drewna spotkać można w ogrodach domów prywatnych. Są one ułożone w specjalnie do tego przygotowanych drewutniach.
Piękna drewutnia |
W tym momencie, czyli w chwili ułożenia mokrego, porąbanego drewna w stosy zaczyna się proces spalania drewna. Zaczyna się bowiem pierwszy etap, czyli suszenie drewna. Owszem, można palić mokrym drewnem, ale wtedy w kominie mamy pełno wody, efektywność energetyczna drewna jest mizerna a kominem czy też piec mamy zapaskudzony sadzą i wilgocią a podczas spalania wydziela się czad a nie dym.
Aby wycisnąć z drewna jak najwięcej, musimy go dobrze wysuszyć. Optymalna wilgotność drewna to wartość poniżej 10 %, ale to można uzyskać tylko w suszarni, co jest nieosiągalne w domowych warunkach. Najczęściej drewno suszone jest na zewnątrz, w drewutni lub przykrytych stosach. Wtedy po około dwóch latach suszenia możemy zejść z wilgotnością drewna do kilkunastu procent.
Kolejny krok to załadowanie tak wysuszonego drewna do kominka. Aby rozpalić ogień należy podłożyć w kominku ogień. Wykorzystujemy do tego drobne suche kawałki drewna i papier lub podpałkę do grilla. I tutaj zaczyna się najlepsze.
Podpałka rozpala się, podnosząc temperaturę wokół podpałki do temperatury około 100°Celsjusza. Powoduje to odparowanie pozostałej w drewnie wody i całkowite osuszenie drewnianych kawałków.
Dalsze zwiększanie temperatury powoduje przejście procesu do drugiej fazy procesu spalania. Jest to faza odgazowania, zachodząca w temperaturze około 100°C - 150°C : następuje popękanie i odgazowanie substancji zawartych w drewnie oraz rozkład termalny drewna oraz rozpoczyna się produkcja gazów z których składa się drewno. Tak, tak, drewno w 80 % składa się z fazy lotnej, a w 20% z fazy stałej.
Kiedy temperatura wzrośnie powyżej 200° C następuje zapłon gazów i emisja ciepła. Wtedy rozpoczyna się proces spalania się gazów, które widzimy jako płomień i wydaje nam się, że drewno się pali. A tak właściwie to palą się gazy, na które rozpada się drewno pod wpływem wysokiej temperatury.
Aby w ogóle mówić o procesie spalania, muszą być spełnione trzy warunki. Musi być materiał palny, musi być dopływ powietrza i musi być źródło ognia.
Materiał palny jest, źródło ognia jest, ale czy jest dopływ powietrza?
Podczas rozpalania zazwyczaj dopływ powietrza mamy ustawiony na maksimum. Wtedy ogień rozpala się, ale mało efektywnie, po mamy nadmiar tlenu, który ochładza kominek i palące się drewno, co obniża temperaturę i spowalnia emisję gazów z drewna. Logicznie myśląc, zaraz po tym, jak drobne kawałki drewna rozpalą się, należy nieco przymknąć szyber, żeby ograniczyć zbyt duży dopływ powietrza. Najlepiej żeby powietrza dopływało tyle, ile jest potrzebne do procesu spalania. Nie mniej, bo proces spalania nie jest pełny, ani też nie za dużo, bo proces spalania jest zbyt gwałtowny a kominek niepotrzebnie się wychładza.
To samo zjawisko zachodzi w grillu, w który palimy węglem drzewnym. Mało ognia, dużo ciepła.
Płonące drewno |
Po wygaśnięciu ognia w kominku i właściwym spaleni się drewna, w kominku powinna pozostać niewielka ilość drobnego popiołu. Jeśli pozostały tam kawałki drewna oznacza, że proces spalania nie do końca przebiegał prawidłowo.
Aby tak się stało, należy do komory spalania dostarczać odpowiednie ilości powietrza. A ile to jest? To już każdy musi sam poeksperymentować z własnym kominkiem. Ja już wiem jaki dopływ powietrza zapewnia najbardziej efektywne spalanie drewna i brykietu w moim kominku. U mnie jest to przymknięcie szybra czyli dopływu powietrza o około 2/3, ale każdy kominek jest inny. Co ważne, jak proces spalania drewna przebiega najbardziej efektywnie, szyba w kominku nie brudzi się wcale albo niewiele. W innym przypadku, szczególnie kiedy mamy zbyt mały dopływ powietrza, szyba kominka na pewno zajdzie sadzą i smołą. A co gorsza, jak mamy nieszczelny kominek, to do pomieszczenia może przedostawać się cichy zabójca czyli CZAD!.
Sterowanie dopływem powietrza do kominka |
Chcesz palić w kominku, nie możesz zrobić z niego wędzarnika. W kominku musi się palić ogień.
Aby proces spalania przebiegał prawidłowo, drewno w kominku musi być poprawnie ułożone.
Nie może to być zbyt ścisłe ułożenie drewna, bo nie wszędzie będzie dopływało powietrze i proces spalania nie będzie efektywny. Między kawałkami drewna musi być wolna przestrzeń.
Podsumowując, proces spalania drewna zaczyna się już w drewutni od wstępnego suszenia drewna. Potem następuje całkowite osuszenie drewna w komorze spalania. Później drewno zmienia się w gaz, który się pali. Dla oka ludzkiego spalanie się gazu wygląda jakby to kłody drewna się paliły, a tak nie jest. Później większe kawałki drewna zmieniają się w węgiel drzewny, który się żarzy emitując mało ognia a dużo ciepła. Na końcu popiół wynosimy do kubła na śmieci lub do kompostownika.
Na popiół powinniśmy mieć koniecznie metalowy pojemnik, najlepiej wiaderko. Plastikowe wiaderko nie nadaje się. Nawet jeśli wydaje nam się, że popiół już wygasł, pośród kawałków drewna mogą znaleźć się kawałki drewna, które wciąż będą się palić. Przełożenie popiołu do plastikowego wiaderka i wyniesienie go np. do garażu czy piwnicy może spowodować zapalenie się wiaderka, a później nawet i domu. Bezpiecznie jest przełożyć popiół do metalowego wiaderka, wynieść go na zewnątrz w bezpieczne miejsce i zalać wodą lub zasypać śniegiem.
UWAGA!
Na popiół powinniśmy mieć koniecznie metalowy pojemnik, najlepiej wiaderko. Plastikowe wiaderko nie nadaje się. Nawet jeśli wydaje nam się, że popiół już wygasł, pośród kawałków drewna mogą znaleźć się kawałki drewna, które wciąż będą się palić. Przełożenie popiołu do plastikowego wiaderka i wyniesienie go np. do garażu czy piwnicy może spowodować zapalenie się wiaderka, a później nawet i domu. Bezpiecznie jest przełożyć popiół do metalowego wiaderka, wynieść go na zewnątrz w bezpieczne miejsce i zalać wodą lub zasypać śniegiem.
Ja kiedyś przełożyłem popiół do plastikowego wiaderka i o mało nie puściłem domu z dymem. Zobacz, co się stało >>> Wypalone wiaderko na popiół.
Trochę to skomplikowane, ale opis procesu spalania drewna wiele wyjaśnia i pomaga w „sterowaniu” kominkiem a właściwie to procesem spalania w kominku w taki sposób, żeby był on najbardziej efektywny.