Ten wpis został przeniesiony na mój nowy blog i znajduje się pod adresem:
http://www.sprawdzonewpraktyce.pl/2015/07/kominek-blok-super-paliwo-czy-wielkie-nieporozumienie/
Nie mylić z Kominkiem Blogerem, którego książkę właśnie skończyłem czytać.
http://www.sprawdzonewpraktyce.pl/2015/07/kominek-blok-super-paliwo-czy-wielkie-nieporozumienie/
Nie mylić z Kominkiem Blogerem, którego książkę właśnie skończyłem czytać.
Ponieważ sezon grzewczy zbliża się WIELKIMI krokami, czas pomyśleć o opale na zimę.
Dom, który udało mi się zbudować ogrzewam kominkiem, więc interesuje mnie wszystko, co można w kominku spalić. Ale nie dosłownie wszystko, bo ja do palących śmieci w kominku nie należę.
Ponieważ przede mną pierwsza prawdziwa zima w nowym domu, postanowiłem sprawdzić co warto kupić jako opał, żeby nie trzeba było zimą marznąć.
Jak na razie opał kupuję w marketach budowlanych, a głównie w takim z zielonym logo. Można tam dostać kilka rodzajów brykietu, co opiszę w moich kolejnych postach.
Na pierwszy ogień, w przenośni i dosłownie, poszedł Kominek Blok.
Kominek Blok |
Dość intrygujące, czerwone opakowanie, same achy i echy na opakowaniu, obiecanki producenta, że jednym kawałkiem ogrzejemy cały dom.
A jak jest na prawdę?
Producent pisze, że: "Natychmiast czysty ogień w Państwa kominku, tylko zapalić".
To jest prawda, bo włożyłem Blok do kominka, podpaliłem w oznaczonych miejscach i po chwili cieszyłem się już migocącym w kominku ogniem.
Dobrze, co więc daje taki czysty ogień ?
Po otwarciu opakowania w środku znajdziemy brązową, miękką, wyglądającą jak wielka, sezamowa krówka, albo coś innego, w zależności od skojarzeń, bryłę nie wiadomo czego.
Kominek Blok "nago". |
Na pierwszy rzut oka są to trociny wymieszane z jakimś woskiem, miodem, lub czymś takim, co je skleja i nadaje całej kupie paliwa odpowiednią konsystencję.
Na stronie producenta znalazłem informację, że brykiet, bo tak można nazwać tą brązową kostkę, powstaje z trocin i parafiny.
Kominek Blok "z profilu" |
Z boku wygląda to tak, jakby to paliwo było wypychane przez prasę a następnie cięte na odpowiedniej wagi długości kawałki. Zapach tego brązowego zlepka bliżej nie określonych składników przypomina trochę zapach wkładu znicza.
Kominek Blok bez tajemnic. |
Waga tego bloku kominkowego to 1,1 kg.
Kaloryczność według producenta jest większa niż węgla.
Sam produkt, wierząc informacją zawartym na opakowaniu ma być czystszy od drewna, ma się spalać bez strzelających iskier, a czas palenia ma wynosić około 2,5 godziny.
Kominek Blok w mundurku. |
Poza tym po spaleniu z paliwa ma pozostać mało odpadków, a samo paliwo ma być czyste i łatwe w przechowywaniu.
Te dwa ostatnie punkty to akurat prawda, bo produkt jest dobrze i szczelnie zapakowany, łatwy w przechowywaniu, czysty.
Dodatkowo na opakowaniu możemy przeczytać, że po odpaleniu nie można dotykać palącego się paliwa, nie można wkładać więcej niż jednego bloku do kominka i że nie można spalać bloku z innym paliwem, np z drewnem, oraz kilka innych, cennych uwag.
Krótka instrukcja użytkowania. |
A i najważniejsze, w markecie budowlanym z zielonym, trójkątnym logo zapłaciłem za niego niecałe 8 zł.
Pierdu, pierdu, papier wszystko przyjmie, a jak jest na prawdę?
Szczerze powiedziawszy, kupiłem ten wynalazek dla testów, żeby zobaczyć, jak będzie się sprawował w "ogniu".
Paliwo ułożyłem w kominku i czekałem na chłodniejsze dni. Aż wreszcie taki wieczór nadszedł. Mogłem przetestować ten nowoczesny produkt.
Kominek Blok w kominku. |
Podpaliłem w oznaczonych miejsca opakowanie i czekałem, co się wydarzy. Czy kominek wytrzyma taką temperaturę, jaką obiecuje producent? Czy ogień przypadkiem zbyt mocno się nie rozpali?
Kominek Blok w kominku |
Samo podpalenie nie było trudne i udało mi się to zrobić jedną zapałką, bez poparzenia sobie rąk.
Po chwili paliwo rozpaliło się i cała kostka objęła się ogniem.
Proszę nie zwracać uwagi na papiery, które są w kominku. Gdzieś trzeba utylizować niepotrzebne dokumenty.
Kominek Blok się nie pali tak jak powinien |
Niestety mimo zajęcia się ogniem całej kostki, szału nie było. Od kominka czuć było ciepło, lekkie, delikatne, przyjemne ciepło.
Po przeczytaniu zapewnienia producenta spodziewałem się jednak czegoś więcej.
Po godzinie palenia się paliwa, obawiałem się, że że już za kilka minut ogień wygaśnie. Płonął cały blok, lekkim, przyjemnym płomieniem.
Szału z ogniem nie ma |
I tutaj miło się zaskoczyłem, bo po upływie godziny blok cały czas się palił. Mijały kolejne minuty a ogień nie przygasał. Wciąż się palił.
Po dwóch godzinach z kominka wciąż dochodziło ciepło, a ogień radośnie skakał po kostce paliwa.
Poniżej zdjęcie kostki po upływie dwóch godzin, od rozpalenia w kominku.
Ani grzeje, ani się pali |
Kiepsko, zimno, nie warto. |
Podczas robienia zdjęć, z kominka, jak z resztą z każdego kominka, który jest otwierany, kiedy się w nim pali, wydobyło się trochę dymu. Zapach palącego się paliwa przypominał zapach palącej się świecy, więc podejrzewam, że w tym brązowym czymś jest wosk.
Po dwóch godzinach i 40 minutach w kominku wciąż tańczył ogień, Nie był to może jakiś mocny płomień, ale było go widać i czuć jego ciepło. Stan kostki po dwóch godzinach i 40 minutach widać na zdjęciach.
Kominek Blok po ponad dwóch godzinach |
Kominek Blok po ponad dwóch godzinach |
Tak informacyjnie, na zakończenie powiem wam, że ten i kolejne testy, które pojawią się na moim blogu piszę jako nowicjusz, szczeniak, gówniarz, laik w dziedzinie kominkowania. W kominku będę palił drugą zimę, przy czym pierwszą paliłem tak z doskoku, podczas prac wykończeniowych, wieczorami, więc najczęściej był to jeden wsad do pieca.
Kiedy piszę te słowa, jest 22:15. Płomień w kominku właśnie zgasł.
Ogień podłożyłem dokładnie o 19:08.
Czyli w kominku, kilogramowy kawałek paliwa nieznanego składu palił się ponad trzy godziny, więc o wiele dłużej niż obiecywał producent. WOW!
Jako słowo zakończenia napiszę tak:
- dane podane na opakowaniu są prawdziwe, producent nie kłamie co do czasu spalania się paliwa, czystości i łatwości przechowywania.
- jeśli chodzi o wyprodukowane ciepło, kaloryczność, charakter spalania, szału nie ma. Miły, aczkolwiek słaby płomień
- czy paliwo jest czystsze od drewna? To muszę zakwestionować. Zapach palonego paliwa, zbliżony do płonącej świecy pozwala mi twierdzić, że paliwo nie jest czyste chemicznie.
- czy ogrzałem nim salon? Ciężko powiedzieć, temperatura co prawda lekko się "złamała" i w domu czuło się miłe ciepło a nie chłód, ale czy ciepło to wygenerował kominek, czy inne, działające równolegle urządzenia to nie wiem. Chyba, że cieplej się zrobiło na sercu od samego patrzenia na ogień w kominku.
- czy spalane paliwo zabrudziło szybę kominka? Tak i to bardzo. Po zakończonym paleniu szyba w kominku pozostała czarna.
- czy kupię to kolejny raz? Nie kupię.
Kominek blok nie nadaje się do codziennego palenia w kominku. Może być ewentualnie potraktowany jako rozpałka do kominka, ale bardzo droga.
Ewentualnie, możesz kupić kilka bloczków, jak jedziesz na działkę na weekend i masz tam kominek. Wtedy to paliwo jest dla Ciebie, bo możesz sobie nim ogrzać pokój o wymiarach 3 na 3 metry.
Do codziennego, domowego palenia w kominku się nie nadaje, a dodatkowo pozostawia więcej popiołu niż brykiet drzewny w takiej samej objętościowo ilości.
Czytelniku, pamiętaj. To są tylko moje przemyślenia, mój kominek i mój test. U Ciebie to paliwo może okazać się rewelacją, aczkolwiek nie sądzę.
A dlaczego skok w bok? Bo wcześniej paliłem tylko drewnem a teraz zboczyłem z obranej ścieżki i szukam alternatywnego źródła ciepła.
czyli lipa ogólnie...
OdpowiedzUsuń