Wydawało by się, że jeśli chodzi o paliwo kominkowe, to już nic nowego wymyślić nie można. Jest drewno, mamy brykiety drzewne w różnej postaci, ewentualnie możemy też palić w kominku pelletem. Trzeźwo myśląc, wszystkie możliwości zostały już wykorzystane.
A jednak znalazłem na rynku nowy produkt, który do swojej oferty wprowadziła firma ECO-PAL. Nie wiem, czy czytali moje wpisy na blogu a szczególnie ten, w którym opisywałem To, Co mnie wkurza w brykiecie, ale wprowadzając do swojej oferty Nocnego Strażnika odpowiedzieli na mój apel, trafiając idealnie w cel.
Produkt, który opiszę w tym wpisie, to według producenta towar ekskluzywny. Wysokiej jakości paliwo kominkowe, które ma spełniać nieco inne zadanie niż ogrzanie domu. Tym razem przetestowałem produkt, którego zadaniem jest podtrzymanie żaru i opóźnienie wychłodzenia się kominka przez kilka godzin. Producent zapewnia, że mała paczuszka Nocnego Strażnika potrafi podtrzymać żar w kominku nawet przez 8 godzin.
Do tej pory opisywałem różnego rodzaju kominkowe przekładańce i różne sposoby układania brykietu w kominku tak, żeby paliło się w nim jak najdłużej. Wyniki, które udało mi się osiągnąć były imponujące, bo ładowanie kominka raz na dobę i utrzymanie ciepła w domu uważam za spory sukces. Ale nie każdy chce lub ma odwagę na załadowanie kominka na noc lub na czas nieobecności w domu w sposób, jaki opisuję na moim blogu. Z drugiej strony jednak, każdy chce jak najdłużej utrzymać niewielki ogień lub żar w kominku po to, żeby, kiedy rano wstanie lub wieczorem wróci z pracy dorzucił kilka kawałków brykietu, trochę podartych kartonów, drobne kawałki drewna i żeby to wszystko po chwili się zapaliło. A jak wiadomo, kiedy wkład kominkowy nie jest całkowicie wychłodzony, to w domu szybciej robi się ciepło.
Dla tych właśnie kominkowych palaczy powstał produkt, który nazywa się "Nocny Strażnik". Ma on za zadanie podtrzymać żar w kominku nawet przez 8 godzin. Pozwoli to na łatwe i szybkie rozpalenie w kominku po przebudzeniu się rano lub po powrocie z pracy wieczorem. Ale pozwoli też spokojnie spać lub pracować, bez obaw, że zbyt mocno rozgrzany kominek może spowodować pożar podczas snu lub nieobecności domowników.
Dobra, koniec tego teoretyzowania. Przedstawiam Państwu "Nocnego Strażnika."
Nocny Strażnik ECO-PAL-a |
Nocny Strażnik ECO-PAL-a |
Nocny Strażnik ECO-PAL-a |
Jest to produkt zapakowany w ładne, kartonowe pudełko. Ładne nadruki, ładna czcionka, przykuwające wzrok pudełko, które zwraca uwagę. Na opakowaniu znajdziemy opis produktu, adres producenta, krótką instrukcję, jak stosować Nocnego Strażnika oraz krótki slogan " gdy wszyscy śpią, on jeden stróżuje". Czytając nadruki na pudełku dowiemy się również, że czas żarzenia się Strażnika, to ok. 8 godzin, waga produktu to około 1,6 kg oraz, że jest to produkt ekologiczny wykonany z odpadu drzewnego.
Po zajrzeniu do środka, znajdziemy w nim dwie kostki brykietu RUF. Ale co ciekawe, jest on o wiele ciemniejszy, niż wszystkie inne brykiety. Poza tym kostki są bardzo mocno sprasowane, wykonane są z trocin o wyraźnej, grubej frakcji, które wymieszane są prawdopodobnie z bardzo drobnymi trocinami lub nawet pyłem z kory drzewnej. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Nocny strażnik od środka. |
Nocny strażnik od środka. |
Nocny strażnik od środka. |
Kostki są solidnie sprasowane, pachną delikatnie drewnem a rozkruszenie ich w rękach jest niemal niemożliwe. Brykiet ma standardowe rozmiary, 6,5 x 9,5 x 15,5 cm. Dzięki temu w brykiecie nie ma w ogóle wolnych przestrzeni i powinien się długo i delikatnie żarzyć.
Wracając jeszcze do mojego wpisu, Brykiet - Co Mnie W Nim Wkurza?, po raz pierwszy mamy do czynienia z produktem, po którym nic nie zostaje. Nie ma opakowania foliowego, nie ma taśmy spinającej kostki brykietu. Mamy tylko brykiet i papier. Wkładamy do kominka kostki brykietu razem z opakowaniem i nie martwimy się że zostaje nam folia. Wszystko czysto, ekologicznie, bez problemów i odpadów. Nie wiem, czy produkt powstał pod wpływem mojego wpisu na blogu, ale pewne jest to, że to pierwszy producent, który poszedł w dobrą stronę kartonowych opakowań paliwa kominkowego. Kiedy dokładamy do kominka i musimy przenieść brykiet ze schowka, garażu czy piwnicy w pobliże kominka to zazwyczaj co nieco nakruszymy i później musimy odkurzać lub zamiatać trociny. W przypadku tego produktu nie mamy takiego problemu, bo nic się nie kruszy, nic za nami nie sypie, bo brykiet jest w kartonowym opakowaniu, które spala się całkowicie.
Brykiet powinien zostać umieszczony w kominku kiedy ogień już przygasł i został już tylko żar.
Jak producent zaleca tak zrobiłem. Kiedy w komorze kominka został już tylko przygasający żar, dodałem jedną paczkę "Nocnego Strażnika" i obserwowałem, co się będzie działo.
Nocny strażnik w kominku |
Nocny strażnik w kominku |
Na samym początku spłonęło opakowanie. Pomyślałem sobie wtedy, że jak brykiet się zapali, to zniknie w oczach. Ale o dziwo, tak się nie stało. Brykiet spokojnie i delikatnie żarzył się przez długie godziny. Do kominka włożyłem go o godzinie 12:00. Po pierwsze, chciałem kontrolować proces żarzenia się Strażnika a po drugie, dzień był ciepły jak na zimę i nie musiałem grzać w domu, ale podtrzymanie ciepła i żaru w kominku było jak najbardziej wskazane. Dopływ powietrza do komory kominka przymknąłem do minimum.
Nocny Strażnik podczas żarzenia się. |
Nocny Strażnik podczas żarzenia się. |
Niestety, przymknięcie dopływu powietrza spowodowało dość mocne przydymienie szyby kominka, ponieważ "nie działały kurtyny powietrzne" które mają temu zapobiegać.
Jak widać na zdjęciach brykiet powoli się wypalał. Nie płonął ogniem, żarzył się, nieco przy tym dymiąc. Proces żarzenia się trwał długo, ale przypominam, że dopływ powietrza przymknięty został do minimum.
Mogę potwierdzić, że "Nocny Strażnik" podtrzymuje ciepło i żar w kominku przez co najmniej 7 godzin. Po takim czasie musiałem rozpalić w kominku więc taki czas potwierdzam. Myślę jednak, że podtrzymanie żaru przez kolejną godzinę nie byłoby problemem.
Siedem godzin po włożeniu Nocnego Strażnika do kominka. |
Po 19:00 obłożyłem żarzący się brykiet kawałkami drewna i brykietem. Pozostałość po Strażniku rozgarnąłem i okazało się, że jest to bryła gorącego żaru.
Nocny Strażnik po 7 godzinach żarzenia się. |
Na koniec położyłem na czerwony żar kilka kawałków podartych kartonów, na to kilka drobnych kawałków szczypy czyli drobnego drewna rozpałkowego i przymknąłem drzwiczki kominka. Zostawiłem mała nieszczelność i otworzyłem dopływ powietrza na maksimum.
Już po chwili w kominku pojawił się ogień. Kartony bardzo szybko zajęły się ogniem i w kominku znów zrobiło się gorąco.
Kilka minut po dołożeniu kartonów do kominka |
Po kolejnych kilku minutach zamknąłem całkowicie drzwi kominka. Płomień radośnie płonął a w domu bardzo szybko zrobiło się ciepło. Kominek nie wychłodził się całkowicie, dzięki czemu znacznie mniej energii, generowanej przez rozpalające się paliwo kominkowe potrzebne było do jego rozgrzania. Tym samym więcej energii zostało zużyte na ogrzanie domu i zmagazynowane w buforze.
Nocnego Strażnika kupiłem bezpośrednio u producenta. Zadzwoniłem do nich i poprosiłem o przesłanie 10 paczek produktu. Jedno opakowanie kosztowało mnie 5 zł, a całość wraz z przesyłką zamknęła się w kwocie 60 zł. Jak na razie zużyłem jedno opakowanie. Kolejne czekają na swój moment. Nie ukrywam, że jest to produkt godny uwagi i że będę go stosował.
Brykiet Nocny Strażnik, według mnie można stosować:
- dla podtrzymania ognia nocą, jeśli chcemy mieć w domu chłodniej ale nie chcemy, żeby ogień w kominku wygasł całkowicie
- dla podtrzymania żaru w kominku w ciągu dnia, kiedy wszyscy wychodzą do pracy. Przed wyjściem do pracy wkładamy Strażnika a po powrocie szybko i sprawnie rozpalamy w gorącym kominku.
- w weekend, kiedy mamy cieplejsze dni. Wtedy żeby nie spalać niepotrzebnie brykietu albo drewna, rano rozpalamy co nieco w kominku, jak się wypali, dokładamy Nocnego Strażnika, który podtrzymuje żar do wieczora. Kiedy zrobi się chłodniej szybko i bez problemów rozpalimy w kominku i mamy w domu ciepło i przyjemnie.
Podsumowanie.
Nocny Strażnik, to pierwszy brykiet, który sprzedawany jest w kartonowym opakowaniu. Tak jakby był on odpowiedzią na mój wpis, w którym zwracałem uwagę na to, że ekologiczny produkt pakowany jest w mało ekologiczne, foliowe opakowania.
Kosztuje sporo. Dwie kostki wyceniane są na 5 zł. Normalny brykiet to koszt od 50, do 85 groszy za kostkę, czyli 1 zł do 1,7 zł za ilość brykietu, jaka odpowiada Nocnemu Strażnikowi.
Według mnie jednak jest on wart swojej ceny. Tradycyjny brykiet w ilości dwóch kostek jest w stanie podtrzymać żar w kominku przez około 90 minut, czyli 1,5 godziny. Strażnik dobija do 8 godzin. Zależność zatem jest prosta. Pięć razy więcej kosztuje i pięć razy dłużej "pracuje".
Moim zdaniem warto na zimę kupić kilka, czy nawet kilkanaście paczek Nocnego Strażnika. W mroźne dni, długie i zimne noce warto zaciągnąć go do pracy. Jeśli będziemy korzystać z jego usług to szybciej i łatwiej rozpalimy w kominku rano lub po powrocie z pracy wieczorem i zaoszczędzimy co nieco na kosztach opału. Dzięki Strażnikowi nie wychładzamy całkowicie wkładu kominkowego a co za tym idzie, potrzebujemy mniej energii na jego ponowne rozgrzanie. To dobry produkt, który spełnia stawiane przed nim zadania a opis i deklaracje składane przez producenta pokrywają się z rzeczywistym zachowaniem się tego wyjątkowego, wysokiej jakości paliwa kominkowego "w boju".
Tak z ciekawości chciałbym zapytać jaka była temperatura przy piecu przy wypalaniu? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz.
UsuńNie bardzo rozumiem pytanie, chodzi chyba o to, czy podczas żarzenia się brykietu kominek był gorący?
W czasie kiedy żarzył się opisywany Nocny Strażnik, kominek nie był gorący. Stygnął ale bardzo po woli. Spokojnie mogłem umyć szybę przez dołożeniem kolejnej porcji paliwa. Dzięki tej niewielkiej ilości brykietu kominek po prostu wolniej stygnie i rozpalenie go na nowo kosztuje mniej energii i czasu. W palenisku mamy żar, na który wystarczy wrzucić trochę papieru lub kartonu i po chwili w kominku znów płonie ogień. To nie jest produkt, który ma za zadanie rozgrzewać kominek. Nocny strażnik ma za zadanie podtrzymanie żaru w kominku, przyspieszyć i ułatwić ponowne w nim rozpalenie.
cena zabójcza i nie sądzę aby był to produkt dla masowego klienta. Poczekajmy aż konkurencja zacznie działać i cena spadać do akceptowalnego poziomu.
OdpowiedzUsuńchciałeś modny mieć kominek, płać za trocin odrobinę :))))
OdpowiedzUsuń