Piszę i piszę o tych kominkach, instalacjach i wszystkim co się z tym wiąże, bo sam z kominka korzystam i ogrzewam nim dom. Mam kominek z płaszczem wodnym. Uczę się w nim palić i testuję różne sposoby dokładania do kominka oraz różne ustawienia sterownika sterującego ogrzewaniem podłogowym, które mam w całym, parterowym domu.
Ta nauka trwa już drugi sezon i powoli wypracowuję sposób, który jest najbardziej optymalny i sprawdza się najlepiej w moim domu i przy naszym trybie życia. Tak, tryb życia, godziny wyjścia z domu i powrotu z pracy, szkoły mają bardzo duży wpływ na instalację C.O. Ktoś, kto może sobie pozwolić na przebywanie w domu cały czas, nie ma problemu z wygasaniem w kominku czy piecu podczas pobytu w pracy. Może co jakiś czas dorzucić do ognia i dzięki temu palić ciągle, utrzymując w domu stałą temperaturę. Ja tak dobrze nie mam. Wszyscy wychodzimy rano do pracy i szkoły i wracamy wieczorem. Wtedy w kominku albo już wygaśnie, albo pali się bardzo słabo. Dom nieco się wychładza, ale nie ma tragedii. A to dzięki buforowi, który mam zainstalowany w instalacji C.O.
Swoją instalację C.O. zaprojektowałem na długo przed rozpoczęciem budowy domu. Częścią tej instalacji jest bufor, który został zainstalowany jako część instalacji solarnej. Mam na dachu sporo metrów kwadratowych solarów, więc latem 300 litrowy zbiornik na CWU szybko się nagrzewa a nadmiar ciepła zrzucany jest do dodatkowego bufora. W pierwszej wersji w instalacji miał być zbiornik typu „zbiornik w zbiorniku”, ale zwątpiłem w jakość takiego rozwiązania, bałem się rozszczelnienia wewnętrznego zbiornika na CWU i logicznie myśląc bałem się, że kiedy woda w zewnętrznym zbiorniku z instalacji C.O. wychłodzi się, to woda użytkowa również będzie zimna. Wtedy nagrzanie obydwu zbiorników zajmie dużo czasu i będzie kosztować sporo energii. Dlatego też zdecydowałem się na dwa oddzielne zbiorniki, mniejszy na CWU i duży, 1000 litrowy jako bufor do C.O.
W mojej instalacji kominek z płaszczem wodnym był najlepszym, najrozsądniejszym rozwiązaniem, które spełniło moje marzenie o kominku, daje i ciepło i komfort w ogrzewaniu domu i pozwala na znaczne obniżenie kosztów tego ogrzewania. Żaden inny typ kominka nie wchodził w grę.
Uproszczony schemat mojej instalacji C.O. |
Punktem centralnym instalacji jest zbiornik buforowy o pojemności 1000 litrów. Jest on zasilany przez kominek z płaszczem wodnym oraz nadmiar ciepła, wygenerowany przez instalację solarną. W tego bufora czerpana jest ciepła woda do instalacji C.O. Ponieważ w całym domu mam ogrzewanie podłogowe ze sterownikiem pokojowo-pogodowym, to woda w C.O. nie może być cieplejsza niż 55 stopni Celsjusza. Temperatura wody w C.O. nastawiana jest przez sterownik z elektrozaworem i zmienia się w zależności od temperatury w domu i na zewnątrz. Dzięki temu sporo oszczędzam, bo kominek grzeje wodę do temperatury znacznie wyższej niż 55 stopni. Część ciepłej wody płynie do instalacji C.O, a nadmiar ciepła zostaje zmagazynowany w buforze. Kiedy w kominku wygasa, w instalacji C.O wciąż płynie ciepła woda czerpana z bufora.
Dzięki temu, że mam ogrzewanie niskotemperaturowe, to we wrześniu, części października, marcu i kwietniu większość ciepłej wody w instalacji C.O. i całą ciepłą wodę użytkową mam z paneli solarnych. Oczywiście, wszystko zależy od pogody i ilości słonecznych dni, ale sporo dzięki temu oszczędzam.
Dzięki temu, że instalację C.O. oraz instalację solarną zaplanowałem już na etapie projektowania domu, mogłem zbudować bardzo funkcjonalny i elastyczny system, który znakomicie się sprawdza. Dzięki dofinansowaniu do instalacji solarnej znacznie obniżyłem koszty całej instalacji C.O oraz podgrzewania C.W.U.. A ile do tej pory oszczędziłem energii i czasu na podgrzewanie C.W.U? Nie wiem. Przez osiem miesięcy mam całą ciepłą wodę z solarów. W sezonie grzewczym solary wspomagane są kominkiem. Podgrzewanie C.W.U prądem to ostateczność i okazjonalne przypadki.
W swojej instalacji zaprojektowałem i zainstalowałem kominek z płaszczem wodnym bo po pierwsze zawsze chciałem mieć kominek, po drugie nie mam dzięki temu piwnicy ani kotłowni, a po trzecie dzięki obecności kominka w domu bardzo szybko jest ciepło, bo stojący w centralnym miejscu domu kominek szybko nagrzewa dom, a zainstalowane ogrzewanie podłogowe utrzymuje ciepło na długo. Bo trzeba mieć świadomość tego, że ogromny kaloryfer jakim jest betonowa podłoga dość długo, bo nawet dwie godziny, nagrzewa się, ale też znacznie wolniej stygnie. Po wygaśnięciu ognia w kominku mam jeszcze tysiąc litrów ciepłej wody w buforze. Po wykorzystaniu tego ciepła podłoga zaczyna stygnąć. A że proces ten trwa trzy do czterech godzin, to kiedy wracam z pracy do domu, to nie jest on wychłodzony. Wtedy spokojnie mogę na nowo rozpalić w kominku bo cały czas mam ciepło.
Nic nie wiemy nt. kominka ile KW, jakie drewno, ile stopni panuje w salonie przy takim grzaniu itd?
OdpowiedzUsuń