Mokrego, który oferują niektóre markety.
Ostatnimi czasy dość często bywam w marketach budowlanych. Za każdym razem krążę wokół stoiska z brykietem i czasem uda mi się kupić kilka opakowań brykietu "przy okazji". Ale to co ostatnio zobaczyłem w Praktikerze w Katowicach i Castoramie w Żorach to już dno.
W Praktikerze skład opału jest co prawda wewnątrz sklepu, ale...
Po jednej stronie mamy paletę brykietu bez jakiejkolwiek nazwy, etykiety, opisu. Kostki RUF. Na etykiecie z ceną piszę tylko, że to produkt firmy Golden Stone. Na opakowaniu nie ma żadnej informacji na ten temat. Czyżby producent wstydził się swojego produktu, który pachnie po trochu drzewem iglastym i płytami meblowymi? Nie wiem, ale jeśli to Golden Stone, to raczej nie polecam. Opisałem już ich produkty na moim blogu.
Druga paleta to brykiet wyglądający jakby z Niemiec. Paczki kostki RUF z etykietą, na której wszystkie informacje są po niemiecku. To ciekawsza strona stoiska z brykietem. Nie dość, że kostki są namoczone, napęczniałe, to jeszcze żółte, przynajmniej z góry. Świadczy to o tym , że albo w sklepie albo u producenta towar składowany był pod chmurką, na słońcu, deszczu, śniegu i mrozie. Na niektórych widać nawet czarne plamy, czyli pleśń.
Niemiecki "brykiet" z Praktikera |
Niemiecki "brykiet" z Praktikera |
Niemiecki "brykiet" z Praktikera |
Niemiecki "brykiet" z Praktikera |
Jeśli naprawdę musimy to już lepiej kupić brykiet NoName z GoldenStone albo wybrać opakowania z samego środka palety, być może te jeszcze nie zdążyły nasiąknąć wodą.
Po wizycie w niebieskim markecie pojechałem do Castoramy do Żor. To co tam zobaczyłem to skład brykietu niby pod zadaszeniem, ale na zewnątrz. Chciałem tam kupić kilka paczek brykietu, ale się powstrzymałem. Poniższe zdjęcia odpowiedzą na pytanie dlaczego.
Mokry "brykiet" z Castoramy |
Mokry "brykiet" z Castoramy |
Mokry "brykiet" z Castoramy |
Mokry "brykiet" z Castoramy |
Jeśli chcesz kupić dobre paliwo do kominka to dobrze mu się przyjrzyj. Jak kostki brykietu wyglądają jak te na zdjęciach, daj sobie spokój. Nasiąkniętą wodą gąbką w kominku nie zapalisz. Brykiet musi być suchy żeby się palił. A jak widać, markety coraz częściej myślą, że klienci to idioci i kupią wszystko, co się im pod nos podstawi, nawet mokre trociny. Po prostu koszmar.
szkoda ze nie dzialają linki do zdjęć
OdpowiedzUsuńDziękuję za cenną uwagę, problem został już naprawiony, zdjęcia są już dostępne.
OdpowiedzUsuń